„Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów” (Iz 9,5-6).
Relacje o narodzeniu Jezusa brzmią niewiarygodnie. Gdy czytamy je bez emocji, myślimy, że to jedna ze wschodnich opowieści z pogranicza baśni. Dziś już nie ma wątpliwości, że przekaz jest prawdziwy.
„A światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła”.
Zmagam się z tymi słowami, ponieważ one stoją w sprzeczności z tym, co na co dzień obserwujemy. Miało być inaczej.
„Lud, który chodzi w ciemności, ujrzy światło wielkie, nad mieszkańcami krainy mroków zabłyśnie światłość”.
Światło nad każdym smutkiem, każdą rozpaczą, każdą straszną tragedią, każdym złym planem, każdym złem, chorobą. Światłość miała wrzucić ten cały bałagan do kosmicznego kosza na śmieci.
Wiemy już, ciemność nie jest iluzją.
Pamiątka narodzenia jest świętem dla oczu. Kolorowe migające światła na ulicach, domach, śmiejące i radosne twarze dzieci i dorosłych. Zmagam się, bo ta kolorowa bańka, w zderzeniu z życiem – znika.
Jak było w tych pierwszych dniach?
Stajnia może szopa a w niej zwierzęta. Siano, które czuć zwierzętami i strach porodu. Oszołomieni, wyczerpani rodzice uświadamiają sobie nową rzeczywistość, jakże różną od wczorajszej, są rodzicami. Przecierają oczy ze zdumienia; czy naprawdę aniołowie tu byli i ten hałas ubiegłej nocy? Co myśleli o tych pasterzach, którzy znaleźli ich w tym ponurym miejscu?
Niewątpliwie nowe życie leżące na sianie jest przyczyną tego poruszenia. Każde dziecko jest cudem, ale to dziecko? Maria i Józef są rodzicami i wiedzą, że Bóg ma plany dla tego dziecka i są przestraszeni.
Richard Dawkins wielki naukowiec w swojej książce „Złudzenie Boga” mówi, że ci, które wierzą i czczą Boga są oszukani.
Materialny wszechświat nie może dać nam dobrej wiadomości, radosnej nowiny.
Nowoczesne wyznanie wiary naukowej brzmi: „Na początku były substancje chemiczne i substancje chemiczne były Bogiem. Po miliardach i miliardach lat substancje chemiczne stały się rybami, ptakami, dinozaurami i człowiekiem. I człowiek powiedział, jedzmy, pijmy, bo jutro pomrzemy”.
Dziennikarka telewizyjna w Tokio zapytała młodą kobietę: „Jakie jest znaczenie Pamiątki Narodzenia?” Zatrzymana, śmiejąc się, odpowiedziała: „Nie wiem. Chyba dzień, że Jezus umarł?”
W pewnym sensie jest to prawda. Komercjalizm Pamiątki Narodzenia zaczyna śmierć Chrystusa w Narodzeniu.
Pamiątka Narodzenia przez jego opakowanie staje się coraz bardziej niezrozumiała z każdym rokiem.
Ciemność przemagająca światłość czy odwrotnie – ciemność jej nie przemogła?
Zmagam się.
Co widzisz? Co widzisz, kiedy widzisz dziecko – Chrystusa? Czy widzisz tylko inne małe żydowskie dziecko? Te pytania będą się odbijać echem w kościołach. Możemy tylko domniemywać, jakie będą odpowiedzi czy nie, raczej będą to pytania retoryczne.
Co widzisz, kiedy Jezus dorósł i stał się człowiekiem? Co widzisz? Spostrzegasz, że Jezus, to obecność Boga na ziemi? Spostrzegasz obecność Chrystusa z nami i w nas? Czy wiesz i widzisz, że Jezus jest odpowiedzią na zawiłości twojego życia? Czy wiesz, kim Jezus naprawdę jest? Widzisz, że Jezus może zrewolucjonizować Twoje życie i wywrócić je do góry nogami? Czy wiesz to o nim? Czy widzisz to, co Izajasz? Światłość rozpraszającą mrok?
Zmagam się.
Zobaczyć to, czego inni nie dostrzegają. Zobaczyć Boga w dziecku narodzonym w stajni, ale nie jesteśmy w kościele, by rozczulać się nad dzieckiem. W tej pamiątce jesteśmy, by spotkać się z Bogiem.
Bóg jest z nami w naszym bałaganie. To jest wiadomość Pamiątki Narodzenia. Nie ma miejsca, gdzie życie nie jest zniszczone grzechem.
Wiadomością Pamiątki Narodzenia nie jest, że Bóg ochrania nas od brudu życia. Nie jesteśmy od brudu życia szczególnie chronieni, ale w tym Bóg jest nadal Emmanuelem, jest z nami, dając nam siłę i mądrość, by żyć świętym życiem obok panującego zepsucia. Dobrze jest wiedzieć, że Bóg nie tylko przychodzi do nas, kiedy jesteśmy dobrzy albo doskonali.
Bóg nie bierze wakacji od nas.
Jezus przyszedł uwolnić nas od religijnej sentymentalności i czegoś, co można by nazwać „religijnością wigilii”.
Jaki magnes przyciąga nas do pamiątki narodzenia?
Przyciąga mnie wiadomość, że On przyszedł jako jeden z nas, w pełni ludzki, jak my.
Dla części Jezus jest ciągle zbyt mały.
Dziesięcioletnia dziewczynka wybrała się z rodziną obejrzeć świąteczne dekoracje. W jednym kościele zatrzymali się na dłużej, oglądając szczególnie ładną dekorację narodzenia. „Czy nie jest to piękne?”, powiedziała babcia małej dziewczynki. „To prawda odpowiedziała wnuczka, ale jest jedna rzecz, która mi przeszkadza. Czy ten Jezus kiedykolwiek dorośnie? On jest tej samej wielkości jak w ubiegłym roku”.
Wśród wielu informacji, jakimi dzielić się będą ludzie w święta, jest najważniejsza i nią chcemy żyć, być pobłogosławieni:
„Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi” (Tyt 2,11).
Wielu chciało zaprzeczyć faktom na przestrzeni wieków. Miotali się, wygrażali i odchodzili, a prawda o Jezusie ciągle pozostaje ta sama.
Naszą największą potrzebą jest przebaczenie, więc Bóg przysłał nam Zbawiciela.
Zmagam się.
Czy jest tak, jak napisał prorok?
„Lud, który chodzi w ciemności, ujrzy światło wielkie, nad mieszkańcami krainy mroków zabłyśnie światłość”.
Pewnego rabina zawiadomił ktoś, że na świecie zjawił się Mesjasz. Rabbi podszedł do okna, uważnie rozejrzał się wokół, wrócił na swoje miejsce i stwierdził: „nie, jeszcze go nie ma. Nie widzę żadnej zmiany. Świat nadal wygląda szaro jak zawsze”.
A jednak się narodził.
„Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju”.
Pamiątka narodzenia rzuca nam wyzwanie – zmieniony świat, światło w mrokach życia, chrześcijański styl życia. A może On jeszcze się nie narodził? W tobie.
Zmagam się.
Oczekujemy – cechą dzieci jest spoglądanie w przyszłość. Kiedy dorosnę, będę strażakiem, doktorem, sportowcem, naukowcem. Jezus powiedział, że mamy być jak dzieci w wierze, by wejść do Królestwa Bożego. Oczekiwanie czyni wielką różnicę.
Ośmielamy się mieć nadzieję wbrew nadziei.
Świąteczne wspominanie jest przypomnieniem, że coś się nowego zaczęło. Ten dzień może być dniem, od którego się coś może zacząć. Dzień, który daje mi nową szansę. Pojawienie się Jezusa było takim nowym dniem w dziejach ludzkości, ale teraz oczekujemy Dnia Pana, w którym powróci zabrać tych, dla których narodzenie to nie tylko rzewne wspomnienie, ale nowe życie.
grudzień 2010