„W owych dniach Hiskiasz śmiertelnie zachorował. I przyszedł do niego Izajasz, syn Amosa, prorok, i rzekł do niego: Tak mówi Pan: Uporządkuj swój dom, […]” (Iz 38,1)
Każdy z nas ceni swoją niezależność, a dom jest takim szczególnym miejscem, w którym czujemy się bezpieczni bardziej lub mniej. Jest to terytorium naszego działania. Jesteśmy wolni, niezależni i nikt nam w domu porządków robić nie będzie. Jest jednak Ktoś, kto ma prawo wkroczyć i zapytać, jaki tu panuje porządek, zwyczaj, zasady życia, na jakim fundamencie oparte jest życie, co jest podstawą funkcjonowania domu?
Wielu ludzi sądzi, że są niezależni, że sami kształtują swoje życie, czy na pewno?
Marcin Luter powiedział: „Człowiek nie znosi całkowitej wolności. Musi mieć jakiegoś pana. Jeśli myśli, że nie ma żadnego, to się łudzi”.
Zespół „Grupa Mojego Brata” śpiewał: „Zawsze komuś służysz, jest nim diabeł albo Bóg”. Nie ma próżni.
Jeśli słyszymy słowo: „uporządkuj swój dom”, natychmiast rodzi się pytanie; kto ma prawo ingerować w mój dom i coś mi rozkazywać?
Czy Kościół może coś nakazać lub zmusić? Oczywiście, że nie. Często jednak w taką pułapkę daje się złapać. Życie chrześcijańskie opiera się o zasadę dobrowolności, wyboru.
Słowo, które kieruje prorok Izajasz dotyczy nas i naszego codziennego życia. Wielu ludziom życie przetoczyło się obok, przeciekło przez palce, odkładali uporządkowanie na później. Zdarzało się, że później przychodziło nagle.
Większość rozumie zasadę uporządkowania jako zadbanie o sytuację materialną rodziny. Chcą wg świeckiej maksymy dać dowód, że są dojrzali: zbudować dom, mieć syna i zasadzić drzewo, ale to tylko politura. Mieszkanie może wyglądać jak muzeum, ale w środku „szrot” duchowy. To, co posiadamy ma być środkiem do życia, ale nigdy celem.
Hiskiasz otrzymał czas, by mógł dokonać korekty w systemie swoich wartości. Hiskiasz wytoczył najcięższe działo:
„Panie! Wspomnij, proszę, że postępowałem wobec ciebie wiernie i szczerze i czyniłem to, co dobre w twoich oczach” (w.3).
Hiskiasz skoncentrował się na bogactwie, pałacu, prestiżu. Chwalił się na lewo i prawo kim jest. Posłańcy z Babilonu widzieli wszystko tylko nie usłyszeli o Bogu.
„Co widzieli w twoim domu? Hiskiasz odpowiedział: Widzieli wszystko, co jest w moim domu, nie było rzeczy w moich skarbcach, której bym im nie pokazał” (Iz 39,4).
Jak gładko poszło. Hiskiasz nie uporządkował swego domu a jego syn był gorszy niż poganin. Uporządkowane życie dorosłych ma swe odbicie w życiu ich dzieci. To po dzieciach poznamy i od nich wiele wiemy jak jest naprawdę w domach.
Mamy wiele przykładów jak bardzo ludziom zależało na uporządkowaniu ich domów, ich życia i podporządkowaniu się Bogu.
Jozue z żoną postanowili: „Ja i mój dom służyć będziemy Bogu” (Joz 24,15).
W Nowym Testamencie mamy innego rodzaju przykład z życia Pawła i Sylasa. Stróż więzienia chciał mieć uporządkowany dom:
„Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony?” (Dz 16,30).
Korneliusz pragnął służyć Bogu, jego szczere poszukiwanie zostało uwieńczone sukcesem (Dz 10,22-24).
Chciał uporządkować swoje sprawy z Bogiem dlatego nawet krewnych zaprosił na spotkanie z Piotrem.
Hiob z żoną również byli zatroskani o swoje dzieci:
„A gdy minęły dni uczty, posyłał Job po nich, aby ich poświęcić: wstawał wczesnym rankiem i składał całopalenia za każdego z nich. Myślał bowiem Job: Może zgrzeszyli moi synowie i znieważyli Boga w swych sercach; tak czynił Job zawsze” (Hi 1,5).
Oni zadeklarowali, jakiej chcą przyszłości swoich rodzin. Mówię o czymś bardzo ważnym co nie zawsze brane jest pod uwagę. Słowo, które kieruje prorok Izajasz dotyczy naszego codziennego życia. Tragiczne i smutne jest, to gdy śmierć i jej widmo dopiero skłaniają człowieka do porządkowania życia. Odkładają uporządkowanie na czas późniejszy. A jeśli tego czasu nie będzie?
Szczęściem Hiskiasza było, że Bóg dał mu czas. Szczęściem naszym jest to, że mamy czas, który Bóg dał byśmy jeszcze mogli dokonać jakiejś korekty naszego życia. Najpierw Bóg, społeczność z Nim. Jeśli Jego nie będzie w Twoim domu, rodzinie, tam żadne środki, nie stworzą ciepła, przytulności, poczucia bezpieczeństwa. Czy gość czułby się w Twoim domu jak na rozpalonych węglach? Co częściej gości w Twoim domu ciepło czy burze?
Jeszcze jest czas.
grudzień 2002