OFERTA LAST MINYT

Pastor Senior Zdzisław Józefowicz
6 lipca 2021
Prosto z Biblii

„Jonasza, syna Amittaja, doszło słowo Pana tej treści: Wstań, idź do Niniwy, tego wielkiego miasta, i mów głośno przeciwko niej, gdyż jej nieprawość doszła do mnie. Lecz Jonasz wstał, aby uciec sprzed oblicza Pana do Tarszyszu. A gdy przybył do Jaffy, znalazł tam okręt, który miał płynąć do Tarszyszu. I zapłaciwszy za przejazd, wszedł na pokład, aby sprzed oblicza Pana jechać z nimi do Tarszyszu” (Jon 1,1-3).

Dziś bardzo atrakcyjnie brzmią oferty tanich linii lotniczych, morskich. Tanich urlopów, wakacji za złotówkę. Chciałbym zareklamować tanie linie morskie w różnych wersjach: może być luksusowym wycieczkowcem, minimalistyczna – kajakiem,  prawie darmo z gwiazdką i dopiskiem drobnym drukiem podróż ekstremalna – na tratwie.

Chcę przyjrzeć się człowiekowi, który zakupił bilet w ostatniej chwili, czyli last minyt. Chciałbym zastanowić się nad ceną biletu z Jaffy do Tarszysz razem ze słynnym globtroterem Jonaszem.

Tani bilet nie zawsze będzie tani, jeśli nie uwzględni się tzw. kosztów ukrytych, może okazać się tak samo „tani” jak w klasycznej sprzedaży. Rzeczywiście bilet może być tani, ale nie zawsze. Trzeba zwrócić uwagę na opłaty lotniskowe, za bagaż, za każdy dodatkowy kilogram, doliczyć trzeba dojazd do lotniska i z lotniska i w sumie może okazać się, że nie jest tak tanio, jak sądziliśmy.

Zatem ile może kosztować tani bilet do Tarszysz?

Dokładna lokalizacja Tarszysz nie jest ustalona, ale gdziekolwiek by ono nie było oznaczało w sytuacji Jonasza miejsce jak najdalej od Boga.

„Jonasza, syna Amittaja, doszło słowo Pana…”

Super. Bóg lubi mówić. To jest dobra wiadomość, bo zwykle czekamy na słowo od Pana. W dzisiejszych czasach jest bardzo wielkie ciśnienie wśród chrześcijan na słowo od Pana. Biblia już się trochę zestarzała. Poszukiwacze duchowych emocji potrafią twierdzić, że znają słowo, którego nie ujawnił Ap. Paweł, gdy był w zachwyceniu, i nie zapisał tego. Jeden z liderów Jesus Culture ukuł hasło:

„Nie będziemy jak pierwszy kościół, jeśli cenimy bardziej księgę, której oni nie mieli niż Ducha, którego mieli”.

Tak więc Biblia może okazać się tylko jedną z wielu książek, ale to nie jest książeczka do nabożeństwa, to jest księga prawdy i życia.

Jonasz nie skacze z radości, mówiąc: „w porządku Panie, właśnie czekałem na Twoje Słowo, idę do Niniwy”. Nie ma żadnego dramatycznego zwrotu, jak to bywało z innymi ludźmi. Kiedy przychodzi słowo od Boga, to ono jest w jakimś celu. Bóg oczekuje, że z powodu tego słowa coś zrobimy. A, co to, to nie. My potrzebujemy zwykle słowa dla dobrego samopoczucia i to jest problem.

Cichy sprzeciw Jonasza brzmiał: „Nigdy nie robiliśmy tego w ten sposób wcześniej”. Jonasz czuł się bezpiecznie, gdy wygłaszał słowo do swoich.

Czasem zastanawiam się, gdy ludzie mówią, że są narodzeni na nowo, jak bardzo naprawdę się zmienili? Jonasz został porażony słowem Pana. Chyba Bóg żartuje? Wygłosić kazanie do obywateli Niniwy? Może i Bóg ma jakiś plan, ale ja wiem lepiej. Niniwa była stolicą Asyrii, odwiecznego wroga Izraela. Nic bardziej nie mogłoby zirytować Jonasza jak widok pokutujących Asyryjczyków.

Jakieś zranienie, ktoś nadepnął nam na przysłowiowy odcisk i nie chcemy mieć z nim nic do czynienia. „Idź do Niniwy” mówi Bóg, a Jonasz: „gdziekolwiek Panie, ale nie do Niniwy”. Jonasz jest człowiekiem delikatnego uprzedzenia. Nie chce śmierci Niniwczyków, tylko nie chce wygłosić do nich kazania ewangelizacyjnego.

Asyryjczycy nie mieli znaczenia dla Jonasza, ale mieli znaczenie dla Boga.

Czy dziś może pojawić się taka reakcja? Ależ tak i to często. Dlaczego? Mamy do czynienia z „teologią szczęścia”. To, co cię uszczęśliwia, jest od Boga, a co nie, nie jest od Boga. Bóg chce tylko twojego szczęścia, ale On nigdy tego nie powiedział w Biblii. Jest to kulturowe kłamstwo.

Psycholodzy powiadają, że kiedy jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, to mamy tendencję, by zrobić jedną z rzeczy: walczyć z problem, spróbować rozwiązać go, albo uciec. Jonasz wybrał ucieczkę.

Kiedy Bóg zaczyna rozmawiać z nami, nie koniecznie lubimy to, co mówi. Są chwile, kiedy Bóg daje nam zadanie, które jest trudne, twarde, to bądźmy pewni, że bez Boga nie poradzimy sobie. Jonasz szukał łatwej drogi, zaczyna wielbić fałszywego bożka – „wygodę”. Życie to nie automat. Wrzuć monetę, naciśnij guzik i wyskoczy „wygoda” imieniem „szczęście”.

Reklamy wprowadzają bożka szczęścia: „jeszcze tylko  brakuje ci do szczęścia: super samochodu, telewizora najnowszej generacji oraz worka lekarstw tzw. suplementów i rozkoszuj się szczęśliwym życiem”. Ból głowy dopiero przyjdzie, gdy zobaczysz podszewkę w kieszeni wraz z pierwszą ratą kredytu do spłaty.

Uciekanie przed Bogiem oznacza – idziesz w kierunku kłopotów.

Nie jesteśmy marionetkami. Możemy postąpić jak chcemy, ale to nie znaczy, że Bóg nie przyjdzie po nas.

Kiedy uciekamy od Boga, szatan jest zawsze szczęśliwy i gotowy, by dostarczyć transport. Zadba, by były dostępne bilety, wygodna kabina, by statek odpłynął punktualnie. Jeśli chcesz uciekać od Boga, szatan zawsze zadba, by było to możliwe.

Ludzie mówią no i co, nic się nie stało, wszystko się układa. Poczekaj, jeszcze nie dotarłeś do końca. Na razie rachunek, a VAT przyjdzie później.

Gdy tylko zaczęła się podróż, zaczęły się i problemy. No tak, Bóg zawziął się na mnie i postawił na mnie „krzyżyk”.

Ścieżka od Boga zawsze jest równią pochyłą.

Jonasz uwierzył w to, w co chciał uwierzyć. Uwierzył, że może uciec od obecności Boga. Kupił tani bilet i uciekł, ponieważ uwierzył w złą teologię. Bóg to dziadek, przed którym można się ukryć. Zła teologia powoduje, że mięso chodzi po ulicach, a ludzie głodują.

Na pewnym spotkaniu w zborze z poczęstunkiem pojawiła się kartka przy koszu z pączkami: „weź tylko jednego, Bóg widzi”. Na końcu sali była inna taca z owocami, a jakiś dowcipniś napisał: „bierz ile chcesz, Bóg zajęty jest pilnowaniem pączków”.

Jonasz pozwolił, by Bóg szukał na jego miejsce kogoś innego. Jest wielu świętych ludzi w Izraelu, których Bóg może użyć. On mógł powiedzieć, tylko odejdę na chwilę. Bóg zapomni o mnie i powoła kogoś innego, by poszedł do Niniwy. Wrócę do Izraela i naprawię moją relację z Bogiem.

Tani bilet zamienił się w najdroższą podróż życia. Pojawiły się ukryte koszty, o których nawet nie myślał. Burza zaczęła weryfikować wszystko.

Dziś mamy problemy z ludźmi, którzy mówią o Bogu, ale nie żyją wg. tego co mówią. Jak długo Bóg robi to, co chcą, jest dobrze, gdy stawia wymagania, uciekają, kryją się.

Jesteśmy parą chrześcijańską, ale nie jesteśmy szczęśliwi więc rozwodzimy się. Jonasz czcił Boga i tak mówi o sobie, ale nie chce wykonać poleceń. Zbór to zbór a życie, to moja prywatna sprawa. Jonasz myślał, że Bóg postawił na nim „krzyżyk”, że jest beznadziejnie.

Czy zdarzyło się komuś mieć takie beznadziejne uczucie?

Co teraz myślisz o twoim tanim bilecie Jonaszu?

Ile kosztuje naprawdę wyprawa od Boga?

Ile kosztuje bilet do Tarszysz? Zbyt dużo. Doprowadził do społecznych problemów. Jak z czystym sumieniem wyrzucić kogoś za burtę? Wokół statku pływała już łódź podwodna: „wyrzucajcie, czekam, dam sobie radę z nim”.

Bóg pozwolił Jonaszowi przeżyć połknięcie, a wyglądało na to, że Bóg postawił krzyżyk na Jonaszu i przygotował innego proroka, z którym będzie pracować.

Ponownie odżywają duchowe upiory: wierzących spotykają tylko dobre rzeczy, nie chorują, są szczęśliwi, wszystko inne to diabeł. Bóg jest dobry. On nie wysłał ryby po Jonasza.

Ludzie myślą, że to jest naiwna historyjka i nieprawdziwa.

Chłopiec na lekcji biologii słucha, jak nauczyciel mówi o wielorybach. Odzywa się i mówi: „Wiem o wielorybach i proroku Jonaszu, że został połknięty przez jednego”. Nauczyciel patrzy na chłopca i mówi, że nie sądzi, aby to była prawda. Chłopiec upiera się, że to jest prawda. Jonasz został połknięty przez wieloryba i przeżył. Nauczyciel stwierdza, że historia o Jonaszu połkniętym przez wieloryba jest tylko taką historyjką i poza tym, nie możesz udowodnić, że to zdarzyło się, ponieważ Jonasz żył tak dawno temu. Więc chłopiec mówi: „dobrze, kiedy znajdę się w niebie, zapytam Jonasza, czy on został połknięty przez wieloryba”. Nauczyciel odcina się, „a co, jeśli Jonasz nie poszedł do nieba?” „Wtedy możesz ty jego zapytać”. Jak było?

Ufam Biblii.

Bileam rozmawia z oślicą – jak było?

Jezus rozmnaża 5 chlebków i dwie rybki – jak było?

Anioł porusza wodę i ktoś jest uzdrowiony – jak było?

Kiedy faryzeusze poprosili Jezusa o znak, by udowodnić, że coś, co On powiedział, było prawdziwe.

„Albowiem jak Jonasz był w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak i Syn Człowieczy będzie w łonie ziemi trzy dni i trzy noce” (Mt 12,40).

Wierzę Jezusowi, On nie opowiada bajek.

Jonasz przeżył.

„Lecz ja pragnę ci złożyć ofiarę z głośnym dziękczynieniem, spełnię, co ślubowałem. U Pana jest wybawienie. Wtedy Pan rozkazał rybie, a ta wypluła Jonasza na ląd” (Jon 2,10).

Jonasz nie otrzepał się i powiedział: no udało się, żyję. W stresie to człowiek obiecuje takie dziwne rzeczy.

Historia Jonasza nie jest o rybie. To jest historia o Bogu drugiej szansy. Umyślnie, świadomie, uparcie, Jonasz uciekał od Boga, a Ten przyszedł do proroka i powiedział, „chcę byś kontynuował misję”.

Myślałeś, że już wszystko stracone, ale Bóg jeszcze nie zrezygnował, nie zaprzestał z Tobą pracować. Może myślałeś, że już połknęła cię wielka ryba, zwana życiem.

Bóg jest Bogiem drugiej szansy.

Co z nią zrobisz, gdy przyjdzie, a może już był? Nie strać tej szansy.

Zadziwiające jest, że wielu wierzących lepiej się zna na pogodzie, niż wie o Jezusie, dlatego pogoda jest łatwiejszym tematem do rozmów.

Jonasz poszedł ze swoim siedmio wyrazowym kazaniem:

„… Jeszcze czterdzieści dni pozostaje do zburzenia Niniwy”.

Historia obraca się jak drzwi na zawiasach. Poselstwo Jonasza zmienia bieg spraw, a Jonasz jak król Lir ze swym tragicznym charakterem popada w złość. On miał nadzieję, że jednak Niniwa i jej mieszkańcy poniosą jakieś konsekwencje swego grzechu, a nie, że będą pokutować. Jakaś kara, a nie łaska.

Jonasz jest rozgniewany, ponieważ Bóg kocha zbyt wielu ludzi.

Bóg okazuje łaskę, a my musimy umieć ją rozpoznać.

Jonasz zagubił trzeźwy osąd.

Często rzeczy, które gniewają i frustrują nas, czynią niezdolnymi do obiektywnej oceny, okazują się małostkowymi, nieważnymi, gdy widzimy je z właściwej perspektywy. Pozwalamy problemom zmonopolizować nasze myśli. Nasz własny ból i rany są rzadko tak poważne jak pozwalamy im się wydawać.

Nie ma żadnej ucieczki od odpowiedzialności.

Chęci uniknięcia odpowiedzialności musimy powiedzieć NIE.

Misja Jonasza była niewdzięczna i trudna, ale nikt nie mógł tego wykonać tylko on.

Na każdego z nas czeka jakaś Niniwa.

Nie czekajmy, by Bóg wysłał po nas wielką rybę.

Ile kosztuje „tani” bilet do Tarszysz?

Bilet kosztuje wieczność.

wrzesień 2019

NAJNOWSZE WPISY

  • CZERWIEC
  • MAJ
NASZA UFNOŚĆ

Autor

Pastor Senior
Zdzisław Józefowicz

Subskrybuj

Powiązane Posty

Szczęśliwego Nowego Roku

Szczęśliwego Nowego Roku

 „Chwalcie imię Pana, bo wzniosłe jest Jego imię, Jego majestat ponad ziemią i niebem!” (Ps 148,13).   Mamy zwyczaj składania życzeń na koniec roku: „Szczęśliwego Nowego Roku”.   Wielu ludzi myśli o szczęściu jako ciągłej, nieprzerwanej pomyślności albo przyjemności....

czytaj dalej
Boża matematyka

Boża matematyka

„Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy zyskali mądre serce” (Ps 90,12).   Jest naszym przywilejem żegnać Stary Rok i oczekiwać Nowego. Zawsze w takiej chwili przebiegamy myślami przez dni, tygodnie, miesiące, które minęły, by uświadomić sobie, jak wiele Bóg darował nam...

czytaj dalej
NARODZENIE W JEDNYM WIERSZU

NARODZENIE W JEDNYM WIERSZU

„A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (Jan 1.14). Świąteczny czas jest jak pójście do ulubionej restauracji i konsumpcji przy szwedzkim stole. Wybieramy z każdej potrawy...

czytaj dalej