PRZYLĄDEK DOBREJ NADZIEI

Pastor Senior Zdzisław Józefowicz
1 listopada 2022
Prosto z Biblii

Z nieba usłyszałem polecenie: Napisz: Błogosławieni są odtąd ludzie, którzy umierają w Panu. Tak — mówi Duch. — Tacy będą mogli odpocząć po swoich trudach. Ich czyny bowiem podążają za nimi” (Obj 14.13).

„Święto zmarłych”, skłania do refleksji i zadumy. Chyba nie będzie człowieka, który myślami nie powędruje ku wspomnieniu tych, którzy już odeszli do wieczności. Kto z nas nie myślał o takiej chwili, w której można by spotkać się z tymi, którzy od nas odeszli. Może chcielibyśmy im jeszcze coś powiedzieć, podziękować, może przeprosić. Niestety jest to niemożliwe i czego nie uczyniliśmy za życia, tego po ich śmierci już nie naprawimy.

Śmierć jest wpisana w nasze życie, nic nie ma wspólnego z tym, co o niej myślimy i kogo za nią będziemy oskarżać.

Śmierć jest niepożądanym tematem.

Chciałbym byśmy jednak powędrowali w rozmyślaniu do pozytywnego miejsca, które nazwałem „Przylądkiem Dobrej Nadziei”.

Najbardziej wysuniętym na południe punktem Afryki jest punkt, który doświadcza ogromnych burz. Przez wiele lat nikt nawet nie wiedział, co leży poza tym przylądkiem, ponieważ żaden statek próbujący okrążyć ten punkt, nigdy nie wrócił i nikt, by opowiedzieć historię. Europejskim odkrywcą przylądka był w 1488 r. portugalski żeglarz Bartolomeu Dias, który nazwał go „Przylądkiem Burz”, „Cape of Storms”, i nie bez powodu.

Portugalski odkrywca w XVI wieku, Vasco Da Gama, z powodzeniem popłynął wokół tego punktu i znalazł się poza dzikimi szalejącymi burzami. Nazwa Przylądka została zmieniona na „Przylądek Dobrej Nadziei” przez króla Portugalii Jana II. Tyle historii.

Chcę zwrócić naszą uwagę na błogosławieństwo, o którym wspomina księga Objawienia, a które jest dosyć nietypowe.

Błogosławieni są odtąd ludzie, którzy umierają w Panu. Tak — mówi Duch. — Tacy będą mogli odpocząć po swoich trudach. Ich czyny bowiem podążają za nimi”.

Zaczekaj chwilę! Tekst ten jest bardzo często cytowany na uroczystościach pogrzebowych. Błogosławieni umarli? To nie może być prawdą! Śmierć to śmierć. Śmierć jest złą rzeczą, śmierć jest wielką niewiadomą. Właściwie to określenie „błogosławiony” jest zbyt religijnie brzmiącym. Jak możemy wierzyć, że umarli mają być szczęśliwi? Śmierć może być bardzo bolesna i jest bolesna. Co jest szczęśliwego w śmierci? Biblia nazywa śmierć wrogiem.

A jako ostatni wróg zniszczona będzie śmierć” (1 Kor 15,26).

Jak to możliwe, by umarli byli błogosławieni?

Szczęśliwi, ponieważ śmierć przyniosła ulgę w ich bólu, cierpieniu. Nawet ateiści mówią: „dzięki Bogu, ona, on, już nie cierpi”.

Śmierć nie jest zjawiskiem nadprzyrodzonym, jest powszechna i ostateczna. Nikogo nie obejmuje immunitet od śmierci.

Jednego jesteśmy pewni, że naturalnym sposobem opuszczenia ziemskiego życia jest śmierć. Śmierć kończy wszystko i tu wkracza: Przylądek Dobrej Nadziei.

A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli” (1Tes 4,13-14).

Chrześcijaństwo wprowadziło nowe określenie dotyczące śmierci: „którzy zasnęli”. Przeświadczenie o istnieniu życia po śmierci spotykamy w wierzeniach każdej kultury. Wierzenia te prowadzą wprost do pewnych zwyczajów, które obserwujemy na cmentarzach, nie koniecznie związanych z przekazem Biblijnym.

Nic nie jest tak pewne, jak śmierć i nic nie jest tak niepewne, jak godzina śmierci.

Czy nam się to podoba, czy nie, kiedyś trzeba będzie zmierzyć się z tym zjawiskiem osobiście.

W modlitwie arcykapłańskiej Jezus modlił się:

Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś” (Jan 17,24).

Biblia ma odpowiedź, która nie kończy się na „Błogosławieni umarli”, ale mówi: „Błogosławieni umarli, którzy umierają w Panu”. Biblia nie potwierdza, że śmierć fizyczna jest końcem. Jest to początek życia wiecznego z Bogiem lub bez. Błogosławieństwo jest ogłaszane dla tych, „którzy są w Panu”.

Psalmista wzmacnia to błogosławieństwo powiadając:

Drogocenna jest w oczach Pana Śmierć wiernych jego” (Ps 116,15).

Życie na ziemi nie jest celem samym w sobie, ale jest przygotowaniem do życia w wieczności z Bogiem.

Droga do błogosławieństwa przebiega przez cmentarz.

Słowo Boże potwierdza, że niezależnie czy ktoś jest wierzący, czy nie, po drugiej stronie jest świadomy swego stanu:

A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. Wtedy zawołał i rzekł: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu” (Łk 16,23-24).

Jeśli ma to znaczenie, to chcemy inwestować w życie.

Błogosławieni umarli… którzy umierają w Panu”.

Mamy odpowiedź! Błogosławieni, którzy znają Jezusa, którzy zaprosili Chrystusa do swoich serc. Ci, którzy pozostają wierni, kiedy umierają. Czasami różnica jest subtelna. Czasami jest to bardzo oczywiste. Życie nie jest jednym wielkim przypadkiem.

Idziemy na drugą stronę żywi dlatego Ap. Paweł zachęca, by tu na ziemi dokonać przewartościowania życia. Błogosławieni, szczęśliwi, ponieważ dosłownie widzą Jezusa twarzą w twarz!

Co z tymi, którzy nie są w Panu? Cóż, Biblia mówi o nich też, ale nie używa słowa „błogosławiony” lub „szczęśliwy”. Judasz, gdy popełnił samobójstwo, poszedł „na własne miejsce”, na miejsce zatracenia (Dz 1,25).

I morze wydało umarłych, którzy w nim byli, i śmierć, i Hades wydały umarłych, którzy w nich byli. I jeśli ktoś nie został zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia” (Obj 20,13-15).

Z powyższego wynika, że śmierć ciała nie kończy życia człowieka, mamy obietnicę – „Przylądek Dobrej Nadziei”.

John Lennon jeden z Beatlesów powiedział: „Chrześcijaństwo zniknie. Nie muszę się o to spierać. Mam rację i udowodnię, że mam rację. Jesteśmy teraz bardziej popularni niż Jezus. Nie wiem, co będzie pierwsze – rock n’roll czy chrześcijaństwo”. Czternaście lat później Lennon został zastrzelony przez Marka Davida Chapmana w Nowym Jorku 8 grudnia 1980 roku. Te słowa są poważnym memento”.

Apostoł Paweł poucza chrześcijan w Tessalonice, że „nie mają się smucić, jak poganie, którzy nadziei nie mają”.

Są powody błogosławieństwa, „odpoczną od prac swoich”. To jest obietnica.

Ich czyny podążają za nimi”.

To, co zostawiamy za sobą, to wpływ naszego życia na dobre i na złe. Nasze czyny będą nadal działać, błogosławić i zachęcać nawet po tym, jak osoba poszła już do Pana! Wiele rzeczy kończy się śmiercią. Wspomnienia nie. Dobre czasy, dobre słowa, trwają w sercach i umysłach bliskich. Ci, którzy umierają pozostawiają dziedzictwo, które przez lata, a może nawet pokolenia, jest wspominane przez innych. Śmierć tego nie kończy.

Oto przyjdę wkrótce i Moja zapłata wraz ze Mną, aby oddać każdemu według jego uczynków” (Obj 22,12).

Słowo to przywołuje nas, by rekomendacją chrześcijaństwa było chrześcijańskie życie.

Musimy zrozumieć, że wieczne wartości Nieba, powinny być naszą siłą napędową w tym życiu. To jak punkty oferowane przez sklepy, stacje benzynowe, przy zakupie towarów. Gromadzisz „punkty lojalnościowe” i wymieniasz je później na prezenty, towary. Pan zna nasze życie i widzi naszą wiarę. Nic nie pozostanie niezauważone. Jezus nauczał, że w wieczności czeka nas nagroda.

Radujcie się i weselcie, gdyż wielka jest wasza nagroda w niebie” (Mt 5,12).

Bóg chce, abyś spędził z nim wieczność. Dlatego przyjmujemy Pana Jezusa Chrystusa do swojego życia.

Nadejdzie czas, że każda służba wielka i mała, ta błyszcząca na świeczniku i ta pełniona w komorze, wykonywana w blasku jupiterów i gdzieś na krańcu świata w dżungli, otrzymają swoją zapłatę.

Świat nie oferuje nadziei nieba. Hollywood nie może wyprodukować tego. Nadzieja jest tylko w Jezusie. On jest naszą nadzieją i źródłem naszej nadziei.

Wierzymy, że nasze życie ma swoją ciągłość, nawet gdy opuszczamy ziemski namiot – ciało.

Nie mamy tkliwych wspomnień, ale zwiastowanie, które podrywa nas do chwały, zachwytu, entuzjazmu, że Bóg jest żywym, realnym, obecnym w naszym życiu. Doświadczenie śmierci nie jest miłe, ale rezultat śmierci tak.

Dotrzemy do Przylądka Dobrej Nadziei.

Dopóki Jezus Chrystus nie zmartwychwstał, śmierć była Przylądkiem Burz.

W Bożym świecie nie ma miejsca dla śmierci, jest tylko miejsce dla życia.

Moje życie nie skończy się w powolnej jeździe karawanem.

Autor

Pastor Senior
Zdzisław Józefowicz

Powiązane Posty

Szczęśliwego Nowego Roku

Szczęśliwego Nowego Roku

 „Chwalcie imię Pana, bo wzniosłe jest Jego imię, Jego majestat ponad ziemią i niebem!” (Ps 148,13).   Mamy zwyczaj składania życzeń na koniec roku: „Szczęśliwego Nowego Roku”.   Wielu ludzi myśli o szczęściu jako ciągłej, nieprzerwanej pomyślności albo przyjemności....

czytaj dalej
Boża matematyka

Boża matematyka

„Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy zyskali mądre serce” (Ps 90,12).   Jest naszym przywilejem żegnać Stary Rok i oczekiwać Nowego. Zawsze w takiej chwili przebiegamy myślami przez dni, tygodnie, miesiące, które minęły, by uświadomić sobie, jak wiele Bóg darował nam...

czytaj dalej
NARODZENIE W JEDNYM WIERSZU

NARODZENIE W JEDNYM WIERSZU

„A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (Jan 1.14). Świąteczny czas jest jak pójście do ulubionej restauracji i konsumpcji przy szwedzkim stole. Wybieramy z każdej potrawy...

czytaj dalej