Poselstwo pustego grobu

Poselstwo pustego grobu

On zaś powiedział do nich: Nie dziwcie się! Szukacie ukrzyżowanego Jezusa z Nazaretu? Zmartwychwstał! Nie ma Go tu! Oto miejsce, gdzie Go położono” (Mr 16,6).

Myślę, że zdarzyło się nam widzieć stary opuszczony dom. Być może drzwi były wyrwane, może zwisały na jednym zawiasie, zniszczony dach, martwe pustką okna bez szyb, wokół chwasty, zarośla? Co mówi taki opuszczony dom?

Jeśli zatrzymalibyśmy się, moglibyśmy usłyszeć głosy i dźwięki minionych pokoleń, które spędzały w nim czas, a teraz tylko echo odbijające się od pustych ścian – cicha pustka. Co się zdarzyło, że dom, który zapewne tętnił życiem, stał się smutnym, ponurym grobowcem? Taki dom przemawia – pustką ruiny.

Jest w Izraelu pusty grób. Co może powiedzieć nam tragicznego lub tryumfalnego? Co się zdarzyło, że zaglądamy do niego? Jakie jest świadectwo pustego grobu dzisiaj?

Dla wielu trzy dni po ukrzyżowaniu Jezusa przeszły jak wieczność. Wyobrażam sobie, że ptaki dla nich nie śpiewały, słońce nie świeciło, a życie gdzieś uciekało.

Przez trzy dni wszystkie demony piekła radowały się, że odniosły wielkie zwycięstwo.

Przez trzy dni, żydowscy liderzy pogratulowali sobie z okazji ich wspaniałego planu.

Kiedy gasło Światło świata, ciemność miała wrażenie tryumfu.

Trzeciego dnia, Bóg Ojciec powiedział do aniołów w niebie, „wyprowadźcie Go!” Kiedy stopy aniołów uderzyły o ziemię, kamień potoczył się, a On powstał, by już nigdy nie umrzeć!

Groby są dla zmarłych, ale co zrobić z pustym grobem Jezusa?

Szukacie ukrzyżowanego Jezusa z Nazaretu? Zmartwychwstał!”

Szukać nadziei w grobowcu to dosyć osobliwe, a jednak. Zmartwychwstanie jest jednym z najlepiej zarejestrowanych faktów historii? Jest więcej dowodów na udokumentowany pusty grób niż na to, że żył Szekspir.

Zmartwychwstanie jest faktem.

Potwierdzone poza licznymi spotkaniami przez 40 dni i objawieniem na wyspie Patmos, które miał apostoł Jan.

Gdy Go zobaczyłem, padłem Mu do stóp jak martwy. Ale On położył na mnie swoją prawą rękę i powiedział: Nie bój się, Ja jestem Pierwszy i Ostatni — i Żywy. Byłem martwy, lecz teraz żyję na wieki wieków” (Obj 1,17-18).

Obojętnie jak wiele teorii lub spekulacji ludzie wymyślą, Jezus jest zmartwychwstały. Tak mówi Biblia, a pusty grób jest jedyną odpowiedzią, która ma sens.

W naszych czasach naukowcy mają nadzieję, że badania genetyczne przyniosą odpowiedź na nieśmiertelność, ale tak się nigdy nie stanie.

Postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hbr 9,27).

Jednak od wieków pusty grób ogłasza triumfalną odpowiedź śmiertelnemu dylematowi człowieka. Chrystus przyszedł, poniósł śmierć za nas i został złożony w grobie, ale… trzeciego dnia odpowiedział na wszystkie pytania człowieka o nieśmiertelność.

Jak pusty grób, przemawia do naszego świata chaosu, anarchii i zła?

Epitafium na pewnym nagrobku brzmi: „Zatrzymaj się człowieku: jaki jesteś teraz, taki byłem. Jaki teraz jestem, taki wkrótce będziesz, więc przygotuj się, by pójść za mną”.

Ktoś dopisał: „pójść za tobą, nie zadowoli mnie, aż dowiem się, którą drogą poszedłeś”.

Jak zatem przemawia Jezus z pustego grobu?

Maria Magdalena chciała jeszcze raz spojrzeć na grób, być przez chwilę jeszcze sam na sam ze swym bólem. To takie ludzkie przedłużyć tę chwilę rozstania. Może jeszcze mieć nadzieję i jakie rozczarowanie – grób jest pusty.

Maria Magdalena nie otrzymała tego, co chciała. Bóg dał jej zmartwychwstałego Jezusa, a nie martwego.

Wiadomość, którą musimy usłyszeć dzisiaj, brzmi: Bóg nie tylko widzi nas, ale kocha i wie, czego potrzebujemy.

Objawieniem mocy Boga – jest pusty grób.

Śmierć i Piekło nie mają żadnego zwycięstwa – mamy nadzieję i wiarę, ponieważ Bóg wzbudził Jezusa z martwych.

Na drodze do Emaus rozmawiają uczniowie, ich nadzieja była nadal w grobie.

Bywa, że doświadczenia życiowe skłaniają nas do decyzji – wrócę do „Emaus”, tam będzie łatwiej żyć, wiele możliwości. Dopadają nas zmartwienia i frustracje, marzymy o doskonałym życiu i rozczarowujemy się, nie możemy pozbierać kawałków rozbitego życia. „Spodziewaliśmy się”.

„Emaus” nie jest naszym miejscem. Wróć do Jerozolimy, a serce zacznie bić nowym rytmem.

Nie zawsze Bóg wysyła wielką rybę, gdy odchodzimy do swego Emaus, ale zawsze wysyła Zmartwychwstałego.

Pojawił się Jezus między uczniami i powiedział: „Pokój wam”. Przywitał ich tak jak za dawnych czasów, „Shalom”, jakby nic się nie stało. Pokój od Boga jest czymś więcej niż tylko „nastrojem duszy”, chwilowym uniesieniem. Pokój przynosi nowy stan, nową sytuację, odprężenie.

Pokój to nie zaprzestanie wrogości, gorącej lub zimnej wojny. Chrystus stanął między Bogiem a upadłym człowiekiem: „pokój mój daję wam”. Jeśli masz pokój z Bogiem, obdzielisz nim też otoczenie. Musisz znać Tego, który jest naszym pokojem.

Oto zapowiedź nowej jakości życia. To jest wiadomość z pustego grobu!

Bywa, że dopadają nas wątpliwości, jak Tomasza. Tomasz, zwany „niewiernym” z powodu tego doświadczenia, słyszy słowa zaproszenia. Strach i lęk wypełniają powietrze tamtego miejsca i przychodzi Jezus. Jezus nie szuka naszych niepowodzeń. On je zna. On wziął je na Krzyż. On szuka naszych serc w miłości i przebaczeniu. Jego blizny przypominają, że Bóg jest z nami we wszystkich sytuacjach. Blizny są też potrzebne.

Podczas trzeciego spotkania z uczniami Jezus zadaje trzy słynne pytania Piotrowi. Jezus chciał, by Piotr wiedział, że został przywrócony! On nie mówi o wstydzie i winie. On przywraca życie! A potem jest nakaz misyjny „czyńcie uczniami”. To jest misja, nauczyć innych tego, czego my zostaliśmy nauczeni. To jest misja dla wszystkich chrześcijan, by ogłosić dobrą nowinę zwycięstwa Chrystusa.

Wielkanoc to nie tylko jeden dzień wspomnień.

Wielkanoc to nie tylko święto, to sposób życia.

JEGO śmierć bez JEGO zmartwychwstania jest bez znaczenia.

Grób jest pusty, On zmartwychwstał, nie ma Go tam. Można zaprzeczać, że grób jest pusty, ale to nie sprawi, że zmartwychwstanie jest mniej prawdziwe.

Nasz Jezus żyje – zmartwychwstał, mamy to co daje żywy Jezus – życie – religijny świat ma to, co daje martwe bóstwo – śmierć.

Zmartwychwstanie się nie zdewaluowało.

Rockowa opera „Jesus Christ Super star”, którą przed wielu laty świat muzyki był zafascynowany, kończy się w momencie, gdy Jezus jest w grobie. Pominięto najważniejsze przesłanie Jezusa, śmierć nie była Jego końcem. On zmartwychwstał.

Najmocniejszą stroną chrześcijaństwa jest wieść o zmartwychwstaniu, a bez niej byłoby ono tylko kolejną mitologią.

Zmartwychwstanie Jezusa nie jest przeszłością, nie jest przyszłością, to jest obecna rzeczywistość.

Jezusa szukacie Nazareńskiego, ukrzyżowanego; wstał z martwych…”

Wycierpiał krzyż

Wycierpiał krzyż

Utkwijmy wzrok w Jezusie, w Tym, który wzbudza i doskonali wiarę, i który ze względu na czekającą Go radość wycierpiał krzyż, nie zważając na hańbę […]” (Hbr 12,2).

Raz w roku szczególniej niż w innych nabożeństwach czujemy atmosferę tamtych dni, gdy oskarżono Jezusa i skazano na śmierć. Dramat, jaki rozegrał się pod koniec Wielkiego Tygodnia.

Tydzień miał dobry początek, ale bardzo fatalne zakończenie. Zakończył się złowieszczymi okrzykami „ukrzyżuj”.

W Wielki Piątek jesteśmy na jednym z najbardziej uroczystych zgromadzeń, w jakim mogą uczestniczyć ludzie wierzący. Centrum tego nabożeństwa jest zwiastowanie o śmierci Jezusa Chrystusa.

W Wielki Piątek przypominamy to, co jest dla nas bardzo ważne – objawiła się Łaska. Golgota i krzyż ciągle przypominają cenę zbawienia. Każde z tych słów ma znaczenie: „wycierpiał krzyż, nie zważając na jego hańbę”.

Śmierć Jezusa nie miałaby znaczenia, gdyby nie dotyczyła każdego z nas osobiście. Według księgi Dziejów Apostolskich Jezus został ukrzyżowany „rękami bezbożnych” (Dz 2,23).

Ap. Paweł powiada: „Chrystus umarł za nasze grzechy według Pism” (1 Kor 15,3).

 W tym dramatycznym zakończeniu, które wspominamy, nie ma nic przypadkowego, jest natomiast Boży plan zbawienia.

Jedna z naszych pieśni mówi: „chcę powiedzieć Tobie, kim jest dla mnie Jezus”. Kiedy staję przed zgromadzeniem w tej szczególnej pamiątce, chcę mówić, kim jest Jezus dla mnie. Mówię o Tym, który coś uczynił dla mnie, jak wszystko przewartościował.

Stanął przed Piłatem i zostawił ślady w historii świata. Te ślady w sensie duchowym można zobaczyć, będąc na miejscu, które dziś nazywa się Litostrotos, a z którego Piłat ogłosił: Ecce homo – oto człowiek!

Samarytanka pobiegła do miasta, mówiąc: „oto ten człowiek…”

Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?” (Jan 4,29).

W godzinie śmierci modli się za wrogów. Uczynił ludzi obywatelami Królestwa Niebios.

Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że w ten sposób oddał ducha, rzekł: Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym” (Mr 15.39).

W wielkopiątkowym nabożeństwie stajemy na miejscu świętym, przypominając zniewolonym przez grzech – usprawiedliwienie. Ap. Paweł powiada, że darem Bożej łaski jest przebaczenie płynące z przesłania śmierci Jezusa Chrystusa, którą wspominamy.

Jego przywilejem było przeżywać radość, ale wycierpiał krzyż.

Cytowany tekst na początku tego rozważania wydaje się tak oczywisty, ale dla słuchaczy tamtego czasu nie był oczywisty. Jesteśmy osłuchani z tymi zwrotami; „krzyż”, „Golgota”, „ukrzyżowanie”. One już nie szokują. Ap. Paweł stwierdził pisząc do Koryntian, że mowa o krzyżu dla wielu ludzi jest głupstwem.

Dzień, dzisiejszej pamiątki należy do ciemnej karty ludzkości. Mówi o najgorszej stronie ludzkich zachowań, które opanował grzech. Dziś, gdy stajemy w refleksji nad śmiercią Jezusa, chcę, byśmy sobie mocno uświadomili, co nas gromadzi, nie oburzenie, że ukrzyżowano świętego, ale powaga czasu. Jezus to uczynił dla nas. Chcemy wspominać dramat Golgoty, śmierć Jezusa, nie koniecznie krok po kroku, bo to opisali ewangeliści i możemy o tym czytać. Nie o sentymentalizm chodzi, ale zasadę. Jezus dla nas poszedł na krzyż. Chcemy spojrzeć, wspomnieć Jego drogę świadomie wybraną dla nas, bo taki sens ma to nasze wspominanie.

Nawet w ostatecznych rozwiązaniach jest nadzieja, „Ja wam ją daję” powiada Bóg.

Potrzebujemy refleksji, zachęty, stajemy przed świętym Bogiem.

Dziś wiemy, co znaczy dla nas śmierć Jezusa. Myślę, że wielu przychodzi tu dlatego, że był dzień, kiedy Bóg powiedział do nich: „zdejm obuwie swoje, bo miejsce, na którym jesteś, jest święte”, a to oznaczało, zostaw swój grzech i wejdź do mojej świętości.

Wiem, że nawet gdy zwątpimy, to wspomnienie tego przeżycia będzie nas tu przyciągać. Tu się wszystko zaczęło. Tu może usłyszeliśmy: „ratuj się z tego świata, bo chodzi o twoje życie”.

Patrzeć na Jezusa, to znaczy patrzeć na obecnego Chrystusa, nie zmarłego, odległego. Mógł pozostać w chwale Ojca i aniołów, korzystać z przywilejów synostwa. Zrezygnował z tego wszystkiego dla nas. Zamiast radości krzyż, cierpienie, hańba.

Chrystus natomiast wykupił nas od przekleństwa Prawa przez to, że zamiast nas stał się przekleństwem […]” (Gal 3,13).

Jezus, głosząc miłość, nie otrzymał w zamian nawet sprawiedliwości (W. Barclay).

Wycierpiał hańbę krzyża dla radości oglądania zbawionych ludzi, którzy przychodząc pod krzyż, zrzucają balast całego swego grzesznego życia, życia śmierci duchowej.

Autor zachęca, przyjdź pod krzyż, popatrz na Jezusa, który chce zapoczątkować twoją wiarę, ale chce równocześnie być jej dokończycielem, chce doprowadzić Cię do wieczności. On nie chce budzić iluzorycznych obrazów, coś zacząć w tobie i powiedzieć a dalej radź sobie sam. On chce prowadzić aż do końca, do wieczności.

Krzyż jest miejscem gdzie zostało złożone ciało i przelana krew w ofierze, ale też miejsce, na którym cierpiał Zbawiciel. Krzyż jednak nie jest miejscem płaczu i litowania się nad sobą. Krzyż oznacza wewnętrzną radość. Ap. Paweł razem z Sylasem w Filipii mogli modlić się i śpiewać hymny uwielbienia Bogu. Szczepan, mógł prosić Boga, aby wybaczył jego oprawcom.

Krzyż oznacza, że bez względu na to, jaki na mnie spadnie problem, będę w stanie wielbić Boga.

Nie możemy przeżyć Wielkanocy, jeśli wpierw nie przeżyjemy Wielkiego Piątku.

Nie przychodzimy do zboru szukać umarłego między umarłymi, ale żywego między żywymi. Dlatego mamy uzasadnienie dla naszej radości.

Wesel się wielce, córko Syjonu! Wołaj radości, córko Jerozolimy! Oto twój Król przychodzi do ciebie! Sprawiedliwy On i zwycięski” (Zach 9,9).

W centrum historii i życia człowieka stanął KRZYŻ —- centrum Bożego planu Zbawienia. Nie istnieje żaden fakt, który by sprawił tyle przemian w świecie co ukrzyżowanie Jezusa. Krzyż w każdej sytuacji ma jedno tylko przesłanie: na Golgocie Syn Boży, Jezus Chrystus zapłacił za Twój i mój grzech.

Gdy dziś mówimy o śmierci, to właśnie ta jedyna, niezwykła jest tą, którą wspominamy, napełnia nas nadzieją, bo jesteśmy uratowani. Czy nie było lepszej i innej drogi? NIE!!!

Nawet gdy idę ciemną doliną, On jest ze mną. Moje zaproszenie brzmi, by każdy z nas nie szedł samotnie, ale z tym niezwykłym Pasterzem. Zaprośmy Go do naszego życia w ten nasz, osobisty Wielki Piątek.

Bóg nie wysłał Jezusa, by potępić ludzi, ale uratować.