„I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz 2,42).
Wkraczając w Nowy Rok, tak bardzo chcemy mieć jakąś wskazówkę, jakąś myśl przewodnią. Psalmista modlił się:
„Chcę słuchać, co Pan Bóg mówi, oto obwieszcza pokój swojemu ludowi i swoim wiernym. Niech nie wracają do swojej głupoty” (Ps 85,9).
Początek roku prowadzi nas do podsumowań, bilansu, oceny, samokrytyki a może usprawiedliwień z tego, czego nie wykonaliśmy, tłumacząc się brakiem czasu, ale to nie brak czasu, to brak pragnienia.
Znajdujemy czas na to, na co naprawdę mamy ochotę.
Gdy spoglądam z mojej perspektywy wstecz za siebie, jednego jestem pewien, że potrzebuję i my również jako Boża rodzina w ciele Chrystusa – wytrwałości. Trwania w Bogu, w tym, czemu poświęciliśmy swoje życie.
Oczekujemy życzeń, które ktoś by nam zadedykował, życzeń, które nie byłyby tylko kurtuazyjne, ale naprawdę pewne, że będą się spełniać w tym roku.
Dzieje Apostolskie podsumowując historię kościoła, jego rozwój, już na początku podają, co było kluczem:
„I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach”.
Czy jest to nam potrzebne, czy możemy zaakceptować taką perspektywę na Nowy Rok?
Trwający chrześcijanie i trwający Kościół.
Brak trwania w podstawowych zasadach chrześcijaństwa skłania liderów kościołów do wydawania oświadczeń przypominających, co leży u podstaw naszej wiary i praktyki, że to ma znaczenie, co w praktyce robimy, a nie tylko jak wierzymy.
Apostoł Paweł przypomina:
„Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus” (Ef. 2.20).
Chciałbym, by Kościół opisany w Dziejach Apostolskich był dla naszego trwania w Bogu przykładem. Kościół ciągle ma Jezusa Chrystusa, który się nie zmienił, jest taki sam. Jezus chce błogosławić i wypełniać nasze życie swoim błogosławieństwem. Jeśli chcemy, by Kościół XXI wieku w Polsce wzrastał, to musimy pamiętać, że mamy Jezusa Chrystusa, który jest: „wczoraj i dziś, ten sam i na wieki”. Nic się nie zmieniło. Zmartwychwstały Jezus ma moc zbawiać, uzdrawiać, nieść pokój, zmieniać sytuacje i okoliczności. Taka świadomość musi być naszym życiem.
Kościół trwający to ludzie, a ci trwali w nauce. I to jest przesłanie, które powinno być mottem Nowego Roku. Są ludzie, którzy oczekując na przebudzenie, próbują je osiągnąć na drodze struktur, jakby jakość życia ludzi w kościele nie miała znaczenia. Nawrócenie, odrodzenie, uświęcenie, to dodatki do najważniejszego celu – wzrost liczebny. Przebudzenie przez liczby.
Trwanie w kościele apostolskim objawiało się w wielu dziedzinach życia zboru. Pojawiały się różne trudności, ale oni trwali. Im więcej czasu upływa od chwili nawrócenia, podjęcia służby, tym bardziej potrzebujemy zachęty do wytrwania, bo tak łatwo o zniechęcenie, zaniechanie, znudzenie i rutynę. Przykładów jest aż nadto.
Każde pokolenie musi otrzymać poselstwo na miarę swego czasu i na jego poziomie. To, co obserwuję, utwierdza mnie, że poselstwem na czasie jest zwiastowanie o wytrwałości.
Salomon był znakomicie zorganizowanym człowiekiem. Wszystko, co robił, było większe, lepsze, a struktury państwa doskonale funkcjonowały. Tak doskonale, że królowa Saby, gdy zobaczyła wszystko, prawie zemdlała z wrażenia. Siłą Salomona była mądrość i poznanie. Jednak całkowicie skupione na człowieku! Salomon mówił w istocie:
„Daj mi tylko środki, Boże, a ja wykonam pracę. Daj mi mądrość i poznanie, a ja wszystko uporządkuję, dokonam wszystkiego!”
Dzisiejszy człowiek też lubi polegać na sobie, a nie na Bogu, Duchu Św. Dzisiejszy kościół, to Kościół „dyskietki komputerowej”! Rzeki informacji płyną przez kościół dni ostatecznych: komputery wyposażone w niezliczone megabajty, komputerowe Biblie, skomputeryzowane komentarze, programy komputerowe duchowego doradztwa. Wszystko, co musisz zrobić, to zainstalować program, przycisnąć klawisz, a odpowiedź wyskoczy prosto na spotkanie.
Obecnie występuje nienasycony głód informacji, mądrości i poznania, taki jak nigdy przedtem. Internet robi oszałamiającą karierę łącznie z kościołami wirtualnymi. Nigdy nie było tak wielu seminariów, konferencji, nienasyconego głodu informacji, ale czy kościół trwa w tym, w czym trwał kościół apostolski?
„Jeżeli tylko będziemy mieli wystarczającą ilość pieniędzy, wiedzy i strategii, możemy zewangelizować dla Boga cały świat”.
Salomon skończył źle, ufając wszystkim środkom, którymi dysponował. Pod koniec życia nie wytrwał: obce bóstwa, niegodziwe dzieci, słaby, cierpiący, niemoralny bałwochwalca. Wszystko, co Salomon zrobił, zakończyło się w Księdze Kaznodziei zwrotem: „wszystko jest marnością!”
Kiedy Dawid był już na łożu śmierci, powiedział Salomonowi, co było jego siłą:
„Duch Pański mówił przeze mnie, a słowa jego przechodziły przez język mój” (2 Sam 23,2) (BG).
Potrzebujemy wytrwałości. Dawid mówił o bliskości z Panem. Mówił o „skale”, którą jest Chrystus. Tak cenił sobie obecność Ducha Świętego, że prosił, aby Pan nigdy nie zabierał Go od Niego.
Jeśli kaznodzieja nie spędza czasu przed Bogiem, nie będzie miał Bożego ognia. Jeśli chrześcijanin nie będzie trwał w Bogu, nie będzie miał ochoty na duchowe życie, a jedynie na religijne.
Dawid po tym, jak zgrzeszył, zawołał z głębi duszy:
„Obmyj mnie zupełnie z winy mojej I oczyść mnie z grzechu mego! Ja, bowiem znam występki swoje I grzech mój zawsze jest przede mną. Przeciwko tobie samemu zgrzeszyłem I uczyniłem to, co złe w oczach twoich, Abyś okazał się sprawiedliwy w wyroku swoim, Czysty w sądzie swoim (w.4-6).
Serce czyste stwórz we mnie, o Boże, A ducha prawego odnów we mnie! Nie odrzucaj mnie od oblicza swego I nie odbieraj mi swego Ducha świętego! Przywróć mi radość z wybawienia twego I wesprzyj mnie duchem ochoczym!” (Ps 51,12-14).
Jeśli masz problem, uporządkuj życie z Bogiem!
Kościół trwający to nie jakieś plany, programy, służby, ale przekształceni w Jego obraz, zapatrzeni w Jezusa chrześcijanie, którzy trwają w Tym, który jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki.
Kościół budował się, bo towarzyszyły mu czyny, znaki i cuda dokonywane w imieniu Jezusa Chrystusa. Zmartwychwstały Jezus, rozstając się z uczniami, powiedział:
„A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją” (Mk 16,17-18).
Kościół wzrastał z dnia na dzień, aż została zdobyta Europa, bo trwał i był wytrwały. Będziemy potrzebowali wytrwałości, by pociągnąć do Jezusa tych, którym zabrakło i chęci, i zapału, i czasu na Boga, lecz nie dla siebie.
Jeśli wierzysz, że Kościół buduje Jezus Chrystus, to wiedz, że On potrzebuje Ciebie w Kościele. Kościele, który buduje Jezus Chrystus.
Czasy, w których żyjemy i do których zmierzamy, będą trudne, ale mamy trwać w Bogu.
„A teraz, dzieci, trwajcie w nim, abyśmy, gdy się objawi, mogli śmiało stanąć przed nim i nie zostali zawstydzeni przy przyjściu jego” (1 Jan 2,28).
grudzień 2002