NIEPEWNY ELEKTORAT
„Wiem bowiem komu zawierzyłem i jestem przekonany…” (2 Tym 1.12).
Wybory mogą być fascynującą obserwacją ludzkich zachowań. Prowadzone są sondaże opinii publicznej, by zorientować się, którzy wyborcy jeszcze nie są zdecydowani. Zwykle będzie pewna liczba wyborców zdecydowanych, którzy stają po każdej z przeciwnych stron. Jak ów długoletni wierzący, gdy stwierdzono, że zapewne widział wiele przemian przez wiele lat. Odrzekł: „tak widziałem i przeciwko wszystkim byłem”.
Języczkiem uwagi będą jednak ci, którzy są niezdecydowani. Sztab wyborczy ma największy dylemat w ocenie szans z takimi wyborcami. Oni są nieznanym, niepewnym bytem wyborczym — nieprzewidywalni, ponieważ nie mają mocnych przekonań.
W sferze chrześcijaństwa mamy do czynienia również z niepewnym elektoratem. Są ludzie, którzy nie wiedzą, w co naprawdę wierzą. Nie mają żadnych mocnych przekonań, więc nie są zaangażowani w cokolwiek. Ich brak zdecydowania powoduje, że są chwiejni. Wszystko jedno, w co wierzą, a naprawdę wierzą w wiele fałszywych rzeczy. Ponad 30% deklarujących się jako katolicy wierzy w reinkarnację. Można podziwiać tych, którzy jasno określają się po jakiejś stronie.
Kiedy zaczynały się przemiany w naszym kraju wielu z tych przywódców, którzy je inicjowali, miało w perspektywie aresztowania, było zdecydowanych, przekonanych. Wiele krajów miało takich ludzi jak: Nelson Mandela, Martin Luther King, Lech Wałęsa.
Miliony chrześcijan spotykają się w niedzielę na nabożeństwach, a ilu jest przygotowanych, by ponieść jakieś konsekwencje za swoją wiarę? Przekonania określają styl naszego życia. Ap. Paweł był jednym, z tych, który został przygotowany, by wycierpieć prześladowanie dla Ewangelii. Był w stanie stwierdzić z absolutnym przekonaniem:
„…nie wstydzę się, gdyż wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego, że On mocen jest zachować to, co mi powierzono…”.
Sportowcy wiedzą, że trudno jest zwyciężyć, mając złe nastawienie, nie mając przekonania. Oni wychodzą, by wygrać.
Jest historia w Starym Testamencie o czterech trędowatych (2 Król 7.3-9), którzy znaleźli się w sytuacji dramatycznej. Nie mogli wejść do miasta z powodu trądu, oblężenia i panującego głodu i tak nikt nie udzieliłby im pomocy. Ci trędowaci dokonali oceny i wybrali rozwiązanie płynące z ich przekonania i sytuacji. Nie mieli nic do stracenia i wszystko, by zyskać. Ich przekonanie i działanie ich uratowało i miasto od śmierci głodowej. Łatwo jest, słysząc i czytając codziennie o terroryzmie, katastrofach, zdziczeniu ludzi, korupcji, nie stracić przekonania, pewności, że warto o coś może zabiegać, coś zmienić.
„Dla każdego nagłówka złej wiadomości mamy kilkanaście dobrych historii o tym, co robi Bóg dla człowieka każdego dnia”.
Na krytykę mamy pytanie: „a co dobrego masz do powiedzenia, bo o złych rzeczach gazety już pisały”. Potrzebujemy właściwego przekonania, pewności jak ap. Paweł: „…gdyż wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego…”, ponieważ to określi czy zawodzisz, czy masz zwycięstwo. Przekonanie nie znaczy, że nigdy nie będziesz mieć trudności lub psychicznych dołków. Co określi, jak odpowiadasz na nie. Twoje przekonanie i wiara zdecydują — przegrasz czy zwyciężysz. Wiele zależy od naszego mocnego przekonania, pewności, oceny sytuacji.
Dwaj sprzedawcy butów, którzy zostali wysłani do małego afrykańskiego kraju. Jeden oddzwonił do biura przygnębiony: „wracam, nie ma żadnej szansy na handlowy sukces, tutaj nikt nie nosi butów”. Drugi sprzedawca zatelefonował podekscytowany: „wyślijcie więcej butów, nikt nie nosi ich tutaj”.
Jak Bóg ustanowił prawa w naturze, tak ustanowił je też w sferze duchowej. Nie zmienia ich nagle, nie zaskakuje nas loterią zdarzeń. Czy wyobrażacie sobie, że prawa fizyki i ciążenia mogą zmieniać się znienacka? Jabłka, zamiast spadać, leciałyby w górę i polowały na ptaki. Zaparzona kawa raz byłaby zimna innym razem gorąca lub zamarznięta. Zasiane nasiona może wzeszłyby, a może poszybowałyby gdzieś na inną planetę. Jakie byłoby życie, gdyby nie było w nim przewidywalnego związku zgodnego z prawami fizyki, termodynamiki, chemii? Prawa fizyki i chemii umożliwiają nam życie. Rolnicze prawa umożliwiają produkcję jedzenia, a gastronomiczne umożliwiają ich obróbkę. Życie jest zbudowane na prawie.
Wierzymy, mamy mocne przekonanie i tak jest też w sferze wiary. W Bożym Słowie Bóg zawarł prawa dotyczące naszego życia wiecznego i nie zmienia ich, nawet gdybyśmy chcieli odwrócić przyciąganie ziemskie. Dlatego za ap. Pawłem mogę powiedzieć, wiem, jestem przekonany, pewny.
Nie jest ważne co stanie się ze mną, ale co zdarzy się we mnie.
Pozytywne nastawienie jest zaraźliwe.
Nie spędzaj czasu, medytując, czego nie mogę zrobić, ale co możesz zrobić.
Zapał, entuzjazm, gorliwość, oddanie ap. Pawła były natchnieniem dla innych, by angażować się w służbie dla Chrystusa. On wiedział, został przekonany i był zaangażowany. Jeśli nie jesteś pewny, łatwo możesz zostać przekonany do rzeczy, które nie koniecznie będą dobre. Nie angażując się, nie masz wpływu, nie możesz być polecany jako wzór.
„Wzoruj się na zdrowej nauce, którą usłyszałeś ode mnie, żyjąc w wierze i w miłości, która jest w Chrystusie Jezusie” (2 Tym 1.13).
Mocne przekonania mogą zbudować mocne życie, ale jeśli twoje przekonania są słabe, twoje życie będzie takie samo. Przekonania nieosadzone w Bogu, prowadzą do niekonsekwencji i mogą skończyć się tym, że idziesz od kryzysu do kryzysu.
Jeśli zbudujesz na Bogu swoją pewność, będziesz oglądać błogosławieństwo. Wybory, których dokonujesz, określają twoje przekonania. Obojętnie co zdarza się w życiu, potrzebujesz mieć przekonanie co do twojej wiary, twego małżeństwa i kościoła.
Bądźmy ludźmi silnego przekonania, nie ustępując, kiedy trudne czasy przychodzą i wiedząc, kim jesteśmy w Bogu. Musisz zdecydować, do jakiego elektoratu będziesz należeć: niepewnego, trudnego, chwiejnego? Na kogo chcesz zagłosować? Musisz być zdecydowany. Wydawało się, że był liczny elektorat za Jezusem, ale w decydującej chwili okazali się niepewnym elektoratem, wybrali Barabasza.
Moją zachętą jest, byśmy mieli mocne i pewne przekonania odnośnie do Jezusa, bo one zadecydują o miejscu naszej wieczności. Jeśli źle zagłosujesz, możesz spędzić wieczność w piekle zamiast w wymarzonym niebie.
Czy należysz do sztabu Jezusa Chrystusa? Czym jesteś zajęty? Promowaniem Jego chwały, Królestwa Bożego, czy walczysz z innymi „partiami”?
Wierzysz Biblii, że mówi prawdę o życiu wiecznym, o przebaczeniu, o potrzebie nawrócenia, o wiecznym potępieniu?
Nie muszę wierzyć zapewnieniom kaznodziei, ale Biblii. Jeśli nie będę przekonany, to pewne jest, że rozminę się z Królestwem Bożym. Jeśli jesteśmy przekonani, wpływa to na naszą aktywność chrześcijańską, jeśli nie, to wszystko nam jedno.
Bądź człowiekiem wyrazistym z mocnym przekonaniem w Jezusie Chrystusie.